poniedziałek, 4 stycznia 2016

Motivation!

           Już w pierwszej notce powinnam powiedzieć, co tak naprawdę zainspirowało mnie do założenia bloga. Bo to, że postanowienie noworoczne, etc, etc. też, ale w dużej mierze zawdzięczam to dwóm wspaniałym youtuberkom <3 A konkretnie jednym ich filmiku. Pierwszy to "Moje Sposoby Na Organizację Czasu" ~Coccinelle, a drugi to "Jak się zmotywować (10 punktów)" ~2008cookie333. Obu dziewczynom chcę bardzo za wszystko podziękować, mimo, że już to zrobiłam, ale naprawdę jestem Wam bardzo, bardzo wdzięczna <3

           Dzisiaj chciałabym się skupić na tym drugim filmiku, bo na kwestię organizacji czasu poświęcę osobny post, ale to jest post na troszeczkę dalszy termin, bo muszę sama coś sobie wypracować, żeby móc do filmiku nawiązać <mam nadzieję, że autorka nie pogniewa się za to, a zarazem da pozwolenie na takie nawiązanie :)>

           Motywacja . . . Taaaak . . . To chyba największa trudność, która spotyka każdego, kto za coś się zabiera. Jakie rady ma dla wszystkich Cookie? Już przedstawiam, odnosząc się do tego jak wykorzystuję to w swoim przypadku.

  1. Pomyśl, czego chcesz?
    Chcę zdać maturę na tak wysoki wynik, który pozwoli mi na dostanie się w pierwszym naborze na studia stacjonarne weterynarii we Wrocławiu bądź Krakowie. Nic dodać, nic ująć, Krótko i na temat.

  2. Wypisz sentencje i emocje, które towarzyszą Ci przy tym celu.
    Zacznijmy od sentencji. Mam kilka, które towarzyszą mi długo, ale dopiero teraz zdałam sobie sprawę, jak wielką moc mają.
    ~ "Never give up!" Cokolwiek by się nie działo, nie poddawaj się. Dasz radę zrobić to co musisz.
    ~ "Wchodząc na szczyt, nie narzekaj, że idziesz pod górę" Ten cytat wiąże się również z ostatnim punktem, dlatego rozwinę go nieco później. Wydaje mi się jednak, że wiadomo, o co chodzi :)
    ~ "May the Force be with you!" Tu trochę oszukuję, że towarzyszy mi długo, bo dopiero od niedawna oglądam Star Wars, ale bardzo, bardzo spodobał mi się ten cytat. Jakkolwiek pojmować Moc/moc, jakaś siła musi pchać nas do działania. I niech właśnie ona zawsze będzie z nami.
    ~ "Ja nie dam rady?!" Oklepane, mnóstwo razy zasłyszane, ale prawdziwe i mocno kopające :D Nic dodać, nic ująć again ^^

    To może trochę o emocjach. Co czuję, kiedy myślę o uczeniu się do matury? 
    Na pewno wielką presję, że po prostu MUSZĘ się tam dostać. W końcu to marzenie odkąd pamiętam. Dlaczego miałabym go nie spełnić? 
    Oprócz tego czuję taki przyjemny dreszczyk, kiedy pomyślę o studiach, potem o pracy, którą pokocham całym sercem. 
    Do tego stres. Tu nie muszę wyjaśniać, o co chodzi. Stres towarzyszy każdemu, kto do czegoś dąży. 
    Kłębi się we mnie mnóstwo innych emocji, ale nie sposób ich podzielić i nazwać pojedynczym słowem. Przyjmijmy, że jest to po prostu wielka chmura poplątanych uczuć.

  3. Pomyśl, jak będziesz się czuła/czuł, kiedy osiągniesz swój cel?
    Czy jest jakieś określenie na wielki wewnętrzny wybuch? Nie? No to właśnie tak się będę czuła :D Wielkie eksplozje we mnie, kiedy ujrzę listy przyjętych na pierwszy rok i odnajdę tam swoje imię i nazwisko. Multum podskoków, wrzasków, ściskania każdego, kto jest obok mnie <ten, kto ze mną pojedzie, żeby mnie podtrzymywać na duchu niech przygotuje się na wielkie zgniatanie 3:)>. No po prostu nie sposób tego opisać, to tak niesamowite uczucie, że brak słów. Ach i satysfakcja. Satysfakcja, że tego dokonałam, pomimo wszystko. Również satysfakcja, że udowodniłam wszystkim, którzy we mnie zwątpili, że mogłam, że dałam radę, że osiągnęłam swój cel, na który zaczęłam ciężko pracować, kiedy wszyscy uznali, że nie dam rady.

  4. Niech Twój cel będzie możliwy do zrealizowania.
    Wiadome: jak zacznę się uczyć tydzień przed maturą, to za cholerę nie opanuję materiału na tyle, żeby zdać ją na wysoki wynik. Mam nadzieję, że zaczynając się uczyć w styczniu jest to jeszcze cel, który osiągnę.

  5. Opracuj i TRZYMAJ SIĘ swojego planu.
    Najtrudniejszy punkt. Opracować plan jest łatwiutko. Wypiszemy sobie co do dnia, co trzeba robić, zaplanujemy nawet co do godziny. Ale hej! Tu się pojawia problem . . . W  poniedziałek wszystko cacy, plan idealnie zrealizowany. We wtorek trochę gorzej, ale nadal trzymam się, daję radę. A potem środa . . . Tu się pojawi wyjście, kawa z przyjaciółką, zakupy, film, etc, etc. Ja nie mówię, żeby z tego wszystkiego zrezygnować na rzecz trzymania się planu. Zwariowałby przecież człowiek . . . I ja, i każdy kto również ma z tym problem musimy nauczyć się dobrze rozplanować czas. Trzymam kciuki, żeby się udało <3

  6. Wstań z myślą, że dasz z siebie 100%!
    Czyli zgodnie z poradą, budzę się i mówię sobie: "Dzisiaj zrobię wszystko co muszę, absolutnie wszystko, nie ma że >nie<!" Od jutra :D

  7. Naładuj się od rana pozytywnie.
    Wiadomo, że każdy, kto ma dobry humor, ma też siłę do działania. Dlatego wszyscy bez wyjątku zróbmy rano coś, co zajmuje ciutkę czasu, ale naładuje nas tak megapozytywną energią, że nikt i nic nie zepsuje nam humoru. Może to będzie muzyka, może ciastko, a może przytulenie się do kogoś, kto budzi na naszej twarzy gigantyczny uśmiech ;) Dla każdego coś dobrego.

  8. Otaczaj się rzeczami, które przypominają ci, że dążysz do swojego celu.
    Na przykład jakieś karteczki z pozytywnymi myślami, albo obrazki z Waszym celem <chociażby cudze wyniki z matury :P>. Nie potrafię tutaj napisać, co dokładnie może to być, bo jesteśmy indywidualni, Sama muszę jeszcze wypracować sobie, co mnie tak mocno przypomina o celu. Hej! A może jakieś weterynaryjne memy? :)

  9. Niech ktoś weryfikuje Twoje postępy.
    W przypadku uczenia się do matury zwykłe przepytywanie nic nie da. Zbyt obszerny materiał. Ale tutaj może pomóc robienie arkuszy maturalnych i oddawanie ich do sprawdzenia nauczycielce zdawanego przedmiotu, albo komuś, kto może sprawdzić pracę z kluczem. Grunt, żebym np. nie była to ja . . . Obiektywizm leży i kwiczy :P

  10. Pamiętaj, że nikt nie mówił, że będzie łatwo.
    Tutaj miałam rozwinąć sentencję z punktu drugiego. Czy uczenie się jest łatwe i przyjemne? Skąd! Pfffff . . . Kto tak w ogóle uważa . . . Ale, ale . . . Czy osiągnięcie celu jest przyjemne? Taaak i każdy o tym wie ;) Więc musi być trudno! Żeby docenić ten wysiłek, który opłaci się przy osiągnięciu celu. 
    P.S. To zdanie pasuje do każdej sytuacji życia: często powtarzam je swojemu chłopakowi, kiedy ma ochotę mnie udusić :P
           Przebrnęliśmy przez wszystkie punkty. Mam nadzieję, że komuś one pomogą tak samo jak mnie, kiedy odkryłam ten filmik. Raz za razem będę powtarzała Cookie, że jestem jej bardzo, bardzo wdzięczna. Dziękuję Ci kochana <3

           Żegnam się z Wami tą późną porą, niestety nie wyrobiłam się przed północą, ale to dlatego, że złapała mnie taka wena, że nie mogłam przestać pisać :)

           Baju, baju and may the Force be with us!

4 komentarze:

  1. "Don't hate monday, make monday hate you" to absolutnie skradlo moje serce ♥

    Dołączam do tego "If nothings goes right, go left"! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana! :D Jak dobrze, że dodałaś swoje przemyślenia :D No i taki post to dla mnie mega wyróżnienie, dziękuję! :D Mam nadzieję że popchniemy innych do działania :) Buziaki :*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się ten post dodałaś tu same najważniejsze rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń

*Małe komentarze również motywują Drogi Czytelniku <3*
*Komentarze typu "Super post" niezbyt cieszą, więc bardzo
Cię proszę Czytelniku - unikaj ich <3*
*Wszystkie zdjęcia, które umieszczam na blogu pochodzą z Google Grafiki, chyba że jest napisane, że zrobiłam je sama*