niedziela, 28 lutego 2016

Podsumowanie miesiąca *Luty 2016*

           Witajcie Kochani ^^ Znowu mamy koniec miesiąca, a więc przyszedł czas na kolejne podsumowanie. Nie mogę uwierzyć, jak ten czas szybko leci. Dopiero co zaczynałam luty, a tu już marzec i tylko dwa miesiące do matury :O Z każdym dniem stres narasta i tak, jak mniej więcej na początku tego roku podchodziłam na luzie do wszystkiego, bo przecież było tak dużo czasu, tak teraz zaczynam się coraz bardziej stresować i nerwowo zerkać na upływające dni w kalendarzu :/


           Luty przedstawia się dużo lepiej niż styczeń, ponieważ zmieniłam koncepcję swojej nauki. Nie wiem, czy już Wam o tym wspominałam, ale nawet jeśli, to powtórzę się jeszcze raz. Nie zaszkodzi ;) Zmarnowałam cały styczeń na robienie notatek. Jestem osobą, która notatki musi mieć na tip - top, piękne, szczegółowe <tak, tak, notatki> i dopieszczone. W związku z tym siedziałam i dokładnie notowałam wszystkie tematy i tak mniej więcej od połowy stycznia zaczęło mi się to sypać, bo więcej czasu spędzałam na notatkach niż na zadaniach. Głupota. Dopiero pod koniec pierwszego miesiąca zdałam sobie sprawę, jak wielki błąd popełniłam. Gdybym robiła same zadania, znacznie lepiej wszystko by się prezentowało.

           W lutym postawiłam na same zadania. I to był strzał w dziesiątkę. Uczę się poprzez praktykę. Tego, czego nie wiem, doczytuję, a to z czym mam problem, zapisuję, aby później przerobić więcej przykładów. Zaopatrzyłam się w dwie ogromne księgi z zadaniami "Teraz Matura" wydawnictwa Nowej Ery do biologii i chemii, gdzie zadania są podzielone działami. Do każdego działu jest około 20-30 zadań, więc nie jest to ani mało, ani też dużo. Tak optymalnie. Książki zawierają także arkusze i odpowiedzi do każdego zadania. Z części zadaniowej i arkuszowej.

           Oprócz tych dwóch księg odgrzebałam z czeluści biurka stare podręczniki do chemii, które kiedyś dał mi dziadek z nadzieją, że będę z nich pracowała. Aha . . . Coś tam oczywiście przerobiłam, kiedy uczyłam, się do sprawdzianów, ale podczas nauki do matury nie ruszyłam nic. Także po wygrzebaniu ich, zanim zabieram się za robienie zadań czytam teorię z danego działu, a jakiś czas później otwieram zbiory. Metoda działa, ale moje lenistwo przyjeżdża, a zapał opuszcza mnie na urlop. Wcale nie zasłużony -_-

           Za matematykę, angielski i polski zabiorę się w kwietniu, bo priorytetem dla mnie jest bardzo dobre ogarnięcie biologii i chemii, ponieważ to jest mi potrzebne do rekrutacji :) Mam nadzieję, że podołam, bo już tak mało czasu zostało :c

           Marzec minie mi na zadaniach oraz gruntownym uczeniu się z dziadkiem chemii organicznej od podstaw, bo z tego nie rozumiem nic a nic . . . Mam nadzieję, że nie przerazi się moim poziomem wiedzy i w końcu dzięki niemu organiczną będę miała w małym paluszku ^^

           Ponadto w marcu rozpoczynam wyzwanie, do którego bardzo Was zachęcam. Im nas więcej będzie tym raźniej przecież :) A kto nie wie, o czym mówię, to zapraszam do poprzedniego posta, w którym wszystko wytłumaczyłam ;) Dla leniuszków: KLIKAJCIE TUTAJ :D


           Niestety muszę Was już pożegnać, ponieważ stos piętrzący się przede mną wysyła złe wibracje i muszę z nim trochę powalczyć :P Do następnego wpisu, który pojawi się jak zawsze w środę <3 Na dziś mam dla Was nie sentencję, a obrazek, który mam nadzieję, że również się spodoba ;) Dodam jeszcze piosenkę, która towarzyszyła mi przez cały miesiąc i zapewne w marcu również mnie nie opuści :D Dla każdego, kto lubi Star Wars i nie tylko. Majstersztyk :D



Obrazek na dziś:



6 komentarzy:

  1. Ja też tak kiedyś pracowicie sporządzałam notatki- dokładne, staranne, zakreślone kolorami- a potem brakowało już czasu żeby się z nich zauczyć. W ten sposób też tylko marnowałam czas. Jednak trudno było mi się przestawić na inny system nauki. Dopiero gdy mało co nie zawaliłam jednego egzaminu, zmieniłam system nauki i zrezygnowałam z notatek. Zakreślałam sobie tylko ważniejsze fragmenty w książce czy zeszycie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Więcej własnych zdjęć poproszę, ciekawie piszesz, a dodając zdjęcia ulepszysz swojego bloga
    Serdecznie pozdrawiam
    Poklikasz?
    Mój Blog
    Nowy dział na blogu
    Klik

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostawiłaś mi swojego bloga pod wpisem na Facebooku i powiedziałaś, że nie wiesz komu, jak nie mi, możesz powierzyć ocenę swojego miejsca w sieci, więc oto jestem, w końcu "There's no one like me", haha.
    Pierwszy raz w życiu mogę powiedzieć, że brakuje mi tu...zdjęć. Oczywiście nie mówię, że to źle, nawet dobrze, bowiem widać, że skupiasz się na tekście, ale nawet taka zwolenniczka długiej pisaniny, jak ja, wrzuca gdzieniegdzie jakieś zdjęcie, zresztą pewnie kiedyś u mnie byłaś i możliwe, że widziałaś sama. trochę przesadzasz z emotikonkami, jedna na tekst w zupełności wystarczy, ale nie co 1-2 akapity.
    Działaj dalej, z czasem będzie jeszcze lepiej, niż jest teraz.

    Pozdrawiam, Kat de Wolf
    http://katdewolf.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety robienie notatek to też moja zmora, a na studiach z tym jest ciężko :( mikrobiologię przepisywałam 2 dni i się poddałam :D Angielski nie jest już potrzebny do rekrutacji? 2 lata temu do Krakowa się liczył chociaż moja edukacja polegała na czytaniu English matters :D Środa już jutro - jestem ciekawa jak poszła Ci organiczna chemia ^^ Pocieszę Cię, że organiczna po pikuś przy biochemii -.-

    http://love-vet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś dasz radę! Będę trzymała za Ciebie kciuki :)
    Jeszcze dosyć sporo czasu zostało, więc na spokojnie zdołasz się dobrze przygotować.

    Pozdrawiam ♥,
    yudemere

    OdpowiedzUsuń

*Małe komentarze również motywują Drogi Czytelniku <3*
*Komentarze typu "Super post" niezbyt cieszą, więc bardzo
Cię proszę Czytelniku - unikaj ich <3*
*Wszystkie zdjęcia, które umieszczam na blogu pochodzą z Google Grafiki, chyba że jest napisane, że zrobiłam je sama*