środa, 24 lutego 2016

Organizacja czasu

           Witajcie moi mili :) Dzisiaj ponownie pojawi się post inspirowany filmikiem. Ostatnio była to notka o motywacji, która pojawiła się dzięki kochanej 2008cookie333. Pozdrawiam Cię cieplutko, jeśli to czytasz <3 Tym razem inspiruję się filmikiem o organizacji czasu <No kto by się domyślił po tytule :P>, również wspaniałej dziewczyny - ccoccinelle :) Pisać będę na tej samej zasadzie co poprzednio, czyli wypiszę punkty, które zawarła Ola i odniosę się do nich po swojemu, Let's go! ^^



           Chyba każdy zna osobę, która jest nieogarnięta, wiecznie o wszystkim zapomina, wydaje się jakby żyła w innym świecie. Znajome, prawda? ;) Na pewno także ten problem dotyczy niektóre osoby, które mojego bloga odwiedzają. Sama do nich należę, albo może należałam, bo zaczęłam nad tym pracować. Oczywiście efekty są różne, bo raz idzie lepiej, raz gorzej, ale muszę przyznać, że są postępy. Przyznajcie: najłatwiej jest wypisać rady, ale znacznie trudniej jest się do tych własnych porad zastosować, nieprawdaż? ;) Zróbmy może dla samych siebie takie miesięczne wyzwanie, akurat za tydzień zaczyna się marzec, konsekwentnego trzymania się organizacji swojego czasu. Nie tylko w naukowym aspekcie, ale także w kategorii obowiązków, hobby, zajęć dodatkowych, etc. 

           Od razu chcę też zaznaczyć, ponownie właściwe, że nie są to odkrywcze rady. Natkniecie się na nie na każdym blogu, każdej stronie internetowej o takiej tematyce. Jednakże wiecie doskonale, że bloga zakładałam w dużej mierze po to, aby samą siebie zmuszać do ogarnięcia własnego życia i przyszłości. I pisanie takich postów bardzo mi w tym pomaga. Więc bardzo proszę, nie czepiajcie się, że można to znaleźć wszędzie ;)


  1. KALENDARZ

               Każdy wie, o co chodzi. Przez większość swojego życia wszystkie ważne rzeczy po prostu zapamiętywałam. Ccoccinelle w swoim filmiku wspominała, że zapisywała też wszystko w telefonie, ale jej umykało. No ja szczerze się przyznam, że nawet tego nie stosowałam. Zwyczajnie, kiedy zapowiadano jakiś sprawdzian, jakieś zadanie, musiałam coś zrobić czy cokolwiek, wpisywałam to w pamięć i byłam zadowolona. No nie na długo. Po jakimś czasie kompletnie o tym zapominałam, umykało mi to gdzieś bardzo głęboko w mojej głowie. No i potem, jak wiadomo, w ostatniej chwili się dowiadywałam, że o rany! Jutro mam sprawdzian z polskiego, a ja nawet nie otworzyłam zeszytu.

               Będąc teraz w klasie maturalnej po prostu musiałam się ogarnąć. Zajęło mi to aż do świąt, bo dopiero na święta dostałam porządny kalendarz, w którym zapisuję wszystko, co powinnam, a nawet to, czego teoretycznie nie muszę. Trzymam go w domu i staram się codziennie przeglądać go przynajmniej dwa tygodnie do przodu, żeby o czymś sobie przypomnieć albo coś uzupełnić w zapiskach.

               Do szkoły noszę ze sobą maleńki kalendarzyk na rok 2015/16, który kupiłam jeszcze w wakacje, ale przypomniałam sobie o nim dopiero w święta (y) W nim zapisuję na świeżo, to co jest zapowiadane, a potem przepisuję to do dużego kalendarza. Polecam to każdemu, kto także ma problemy z uciekającym czasem i pamięcią.

  2. KARTECZKI

               Karteczki kolorowe, samoprzylepne, na których również się coś zapisuje. Używam karteczek większych i mniejszych, tzw. indeksujących, które przylepiam np. do stron w podręcznikach, repetytoriach, które muszę zakuć. Mam potem taki puchaty brzeg książki od sporej ilości karteczek :D

               Na tych większych zapisuję sobie ważne informacje, rzeczy do załatwienia, koniecznie sprawy na następny dzień oraz jakieś motywujące sentencje ^^ Moim idealnym miejscem do wieszania tych karteczek nie jest lodówka, ani szafy, ani ściana nad łóżkiem, ani nawet miejsca nad biurkiem. Swoje karteczki wieszam w łazience :D Nie znam osoby, która nie poszłaby rano, wieczorem, a także kilka razy w ciągu dnia do łazienki. Nie ma chyba lepszego miejsca niż chociażby ściana koło lustra nad umywalką, na którą patrzy się za każdym razem, kiedy jest się w łazience. No przyznajcie mi rację, proszę ^^

  3. ODKŁADANIE SPRAW

               Odwieczny problem, inspirowany zdaniem "Co masz zrobić jutro, zrób pojutrze - będziesz miał dwa dni na odpoczywanie". To tak nie działa, serio. Wszelkie sprawy tylko się zbierają nam na głowach i jest ich coraz, coraz więcej. A potem nie można sobie z tym poradzić i trzy czwarte tych rzeczy jest niewykonane. Nie warto. Lepiej zrobić wszystko w tym samym dniu, kiedy się o tym dowiadujemy i mieć to z głowy. Muszę nad tym mocniej popracować, bo ciągle jeszcze mi się zdarza takie odkładanie, a naprawdę widziałam efekty, kiedy zaczęłam się stosować do tej rady.

  4. WSZELKIE SOCIAL MEDIA TURN OFF

               Yeah! Chyba najtrudniejsza rzecz do wykonania :P Odłożyć telefon, wyłączyć komputer, tablet. Do tego to ja nie mogę zastosować się w ogóle. Komputera wyłączyć nie mogę, bo szukam na nim potrzebnych informacji do nauki, a także słucham muzyki, bez której nie potrafię się uczyć. Facebooka mam zawsze włączonego w tle, bo po prostu o nim zapominam. Niestety powiadomienia nie pozwalają o sobie zapomnieć, a ja zawsze muszę od razu je sprawdzić. Ale obiecuję, będę nad tym pracowała ^^ Telefon mam wiecznie rozładowany, kiedy wracam do domu, więc przynajmniej to mi nie przeszkadza :P Ale polecam każdemu wyrzucić rozpraszające rzeczy w kąt albo do innego pokoju, a z pewnością pojawią się efekty ;)

  5. LISTA RZECZY KONIECZNYCH

               Taka lista, to naprawdę fajna sprawa. Zwłaszcza wisząca w łazience xD Wypiszcie sobie "rzeczy konieczne" na kartce, w punktach, a potem kolorowymi zakreślaczami zaznaczcie je według ważności. Każdy kolor przyporządkujcie danej ważności. Pomarańczowy - najważniejsze, żółty - mniej ważne, zielony - najmniej ważne. Oczywiście kolory podałam przykładowo. Sami sobie dopasujcie je wedle uznania :) A jeżeli ktoś obawia się, że przez kolory jego lista stanie się nieczytelna na dłuższy czas, to rozwiązaniem może być sporządzenie kilku list, odpowiadających ważnościom. Kiedy zaznaczycie sobie obowiązki kolorami, przepiszcie je na kartki z odpowiednim tytułem np. "Ważne" albo "Na pomarańczowo", etc. Zapewniam, działa ;)
           To tyle z rad, które chciałam Wam dzisiaj przekazać :) Mam nadzieję, że komuś się one przydadzą albo zainspirował się nimi w jakiś sposób. Gorąco namawiam także, abyście odwiedzili kanały dziewczyn, dzięki którym te posty się pojawiły, bo bardzo warto. Mają świetne filmiki :)

           Zachęcam również do podjęcia się takiego miesięcznego wyzwania, o którym napisałam na początku. Na koniec marca, w ramach podsumowania miesiąca, opowiem Wam, czy i jak udało mi się je wykonać, a Wy <mam nadzieję> podzielicie się ze mną wrażeniami w komentarzach :) Proszę także o pisanie mi, o czym jeszcze chcielibyście tutaj przeczytać, co Was interesuje.


           Dzisiaj podziękowania na końcu, bo mam dla Was ciekawą informację :D Wybiło mi 1000 wyświetleń, czego nadal nie mogę ogarnąć, bo w życiu nie spodziewałam się takich efektów i odzewu na moja pisaninę :) Gdzieś pisałam, że blogowanie jest dla mnie siłą, która napędza mnie do działania i tutaj na blogosferze, jak i w nauce do majowej matury. Nie macie pojęcia, jak silna i pewna czuję się, kiedy widzę Wasze komentarze, wyświetlenia i nowych czytelników, którzy do mnie dołączają. DZIĘKUJĘ WAM ZA TO Z CAŁEGO SERCA <3 Z tej okazji postanowiłam założyć stronę na Facebooku, abyście byli na bieżąco z nowymi postami oraz z czasem dowiedzieli się co nieco o mnie ;) 



Sentencja na dziś:


13 komentarzy:

  1. Przyda mi się twój post. Ostatnio mam pełno rzeczy do zrobienia a i tak nic z tego nie robię :/
    konkurs fotgraficzny klik!
    Imbirkowy blog klik!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że mój post komuś pomoże :) Powodzenia w trzymamiu się organizacji :)

      Usuń
  2. W końcu dotarłam! :D Milion rzeczy mam takich, o których myślę, że zrobię, a du.pa z tego wychodzi. Przeglądając te rady w zasadzie przypasowały mi dwie - karteczki i lista zadań. Taką listę zawsze robi sobie moja menadżerka w pracy i uwielbiam patrzeć, jak kolejne zadania wykreśla. Lubię jej tempo pracy i jej tego zazdroszczę, bo mi samej ciężko się zmotywować. Ale chętnie teraz zakupię sobie karteczki samoprzylepne (tonę kolorowych zakreślaczy już mam), ale moim miejscem do naklejania będzie monitor, bo to przed nim spędzam najwięcej czasu ;)
    Co do komputerów i fejsbuków. Mam dokładnie tak samo. Fejsbuk zawsze w tle (ale dźwięk powiadomień mam wyłączony), muzyka on, grzebanie w internetach. Coś bez czego ciężko się teraz opędzić. Pamiętam, jak się uczyłam do sesji to ciężko było nie wstać do telefonu, kiedy słyszałam/czułam wibracje, akurat telefon zawsze muszę mieć przy tyłku ;)
    Piszesz fajne, długie notki, które da się faktycznie przeczytać i coś z tego wynieść. Chyba nawet nie zwróciłam uwagi na żadne błędy albo takie w ogóle się nie pojawiają! :D Życzę dużo weny!
    Pozdrawiam, T (http://queenoftrolls.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zawsze noszę telefon na tyłku, a potem boję się, że go zgniotłam xD
      Bardzo się cieszę, że przypasowało Ci kilka z rad ;) Monitor faktycznie, również jest dobrym miejscem na karteczki, ale ja i tak pozostaję wierna łazience :p
      Bardzo mnie cieszy, kiedy widzę tak miłe słowa. One naprawdę motuwują do dalszej pracy :3

      Usuń
  3. Ja akurat jestem osobą, która nie nadaje się do jakiegokolwiek organizowania czasu. Nigdy nic mi nie wychodzi kiedy staram się być zorganizowana. Stawiam na spontan i to sprawia mi nie tylko radość ale i dzięki temu wszystko lepiej mi wychodzi. Nie umiem się dostosowywać i potrafię panowac nad chaosem :D Mimo to post uważam za bardzo dobry! Być może inni będą w stanie podjąć się wyzwania :)

    ksiezycova.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem strasznie leniwą osobą, więc dla mnie konieczne jest planowanie wszystkiego, bo inaczej nic z tego nie wychodzi :/
      Zazdroszczę, że stawiając na spontan, potrafisz wszystko ogarnąć i nad wszystkim zapanować. Podziwiam i mam nadzieję, że i mnie kiedyś się to uda ^^
      Mam nadzieję, że znajdą się osoby, które wyzwania się podejmą. Zawsze to raźniej, niż samemu :D

      Usuń
  4. Mi osobiście wystarczy kalendarz w telefonie :D dzięki niemu nigdy nie zapomnę np: o jazdach bo chodzę na kurs prawa jazdy, i gdziekolwiek bym nie był to zawsze wiem czy mogę się z kimś umówić czy mam juz na dany dzień coś innego zaplanowanego :D
    Niby głupi kalendarz w telefonie a ułatwia nie raz życie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie kalendarz w telefonie nie działał :P W tym sensie, że wszelkie powiadomienia gdzieś mi umykały, bo je usuwałam. Zdecydowanie lepiej sprawdza się kalendarz, który mam przed oczami :D
      Życzę Ci powodzenia na egzaminie na prawko ;) Ja raczej zdawać będę po maturze albo będę polegała na moim przyszłym szoferze, czyt chłopaku :P

      Usuń
  5. Bardzo ciekawy post, ja do organizacji używam zazwyczaj małego kalendarza, ale na biurku muszę mieć zawsze jeszcze wydrukowany xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za komentarz :3 Kalendarze zawsze pomagają :D

      Usuń
  6. No niestety jestem z tych osób które są całkowicie nieogarniete;)
    Zawsze wszystko odkładam, portale społecznościowe kuszą... pojawiają się myśli typu: a może sprawdzę blogera, może ktoś skomentował, może napiszę nowego posta. I to morze mnie zalewa i zapominam o wszystkim. Przed wejściem do klasy nagle dowiaduje się o sprawdzianie, ktoś dzwoni do mnie w sprawie spotkania na którym się nie pojawiłam...
    Próbowałam przez jakiś czas prowadzić kalendarz ale i tak często zapomniałam wpisać wszystkiego.
    Za to różne pomysły na posty, bloga etc. zapisuję w notatkach na telefonie więc robię postępy;)
    Może w przyszłości stanę się bardziej ogarnieta i zapanuje nad swoim życiem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do podjęcia się wyzwania :D Może akurat dasz radę i wyrobisz w sobie samozaparcie ;) Ja sama muszę nad tym gruntownie popracować, bo tak jak mówisz, social media są strasznymi kusicielami ><

      Usuń
  7. Bardzo pomocny post :) Ja osobiście mam problem z organizacją, czesto o wszystkim zapominam, dlatego od jakiegoś roku, może półtorej posiadam planer. Jest to bardzo przydatna rzecz, nie zapominam już prawie o niczym :D PRAWIE :")
    NOWY ROZDZIAŁ ♥ PODOBA CI SIĘ ZAOBSERWUJ, ODWDZIĘCZĘ SIĘ! Mój blog ♥

    OdpowiedzUsuń

*Małe komentarze również motywują Drogi Czytelniku <3*
*Komentarze typu "Super post" niezbyt cieszą, więc bardzo
Cię proszę Czytelniku - unikaj ich <3*
*Wszystkie zdjęcia, które umieszczam na blogu pochodzą z Google Grafiki, chyba że jest napisane, że zrobiłam je sama*